Potem zaprosiliśmy cześć gości na obiad ... był tort który zamówiliśmy .. udało się .. a wszystko robiliśmy sami ... ;) Na początku troche było stresu bo zamiast do stołu wszyscy usiedli przed telewizorem ... chyba z trzy razy prosiłam żeby usiedli do stołu ale nikt nie słuchał ..więc poczekałam na Mateusza aż przyjedzie . bo pojechał odebrać tort ..
Amelki ulubionym jedzeniem stała sie brokuła... przestała jeść marchewkę ..za każdym razem jak chce jej dać marchewkę to płacze ...Wczoraj kupiłam jej sok Jabłkowo miętowy .. posmakował jej i za to nie chce nic innego pić . Moja mama własnie miała wyjść z nią na spacer na 15 minut a zadzwoniła i się pyta czy może iśc do babci .. musiałam jechać rowerem i jej dowozić rzeczy dla małej ..
Rodzice postanowili znowu że dadzą nam zamieszkać na dole ..już sami nie wiemy co mamy robić traz tak raz nie ... Tylko najgorzej że nie będzie łazienki i będziemy musieli chodzić na góre .. oczywiście plus prąd i woda
Spóźnieni o 3 tygodnie ale dołączamy do zabawy :
3/52