środa, 31 lipca 2013

34 dni

Wczoraj Mateusz do mnie zadzwonił od swojej mamy i pyta się czemu nie odpisuje, wszystko mu powiedziałam i mnie przeprosił jak zwykle ,zawsze to samo.Przyszedł dzisiaj na szkołę rodzenia ze mną ostatnia już lekcja , oglądaliśmy film o karmieniu piersią . Przyznam że jestem zmęczona . mam 100 kroków do sklepu ale nie chce mi się iść , wolno chodzę i w ogóle chodzenie mnie już zaczyna męczyć . czas się dłuży i wszystko mnie nudzi i denerwuje. od dwóch miesięcy mój pies stoi pod moim oknem i szczeka, jest nie do zniesienia w ogóle spać przez niego nie mogę a zamknąć okna też nie zamknę bo bym chyba umarła a rano bym była mokra jak po deszczu .Zrobiłam dziś następne pranie ubranek , Potem zrobię zdjęcia i jutro pewnie wstawię . Mateusz ma jutro przyjechać , zobaczymy czy się sprawdzi .Ma przyjechać do mnie rowerem , ciekawe, pewnie znowu powie że za gorąco , a 13 kilometrów do mnie ma .
Szkoda że taki się zrobił kiedyś to tylko go chwalić mogłam . Przychodził do mnie na pieszo czy było - 25 stopni czy 30 stopni , nawet rowerem w wielki śnieg i mróz tylko po to żeby się ze mną pogodzić . Każda koleżanka mi zazdrościła bo one zawsze musiały jeździć do chłopaków . A on nawet jak z praktyk wracałam to specjalnie po mnie przychodził 9 kilometrów do moich praktyk potem 4 kilometry do mnie a potem wracał po ciemku jak zima była. Był najlepszy na świecie a potem wszystko się spieprzyło , nie wiem naprawdę dlaczego . To chyba przez jego kolegów wpadł w złe towarzystwo. Jeszcze pochodzi z takiej dzielnicy że same ćpuny i pijaki , po 22 strach wyjść na ulice obcym osobą , jemu by się nic nie stało bo tam sie wychowywał. Kiedyś jak jeszcze go nie znałam miałam tam koleżankę, była gdzieś 1 w nocy chodzimy sobie z dwoma kolegami , samochód sie zatrzymuje , jakieś łyse chłopaki wychodzą z samochodu i zaczynają bić naszych kolegów . wszyscy uciekają nawet moja koleżanka a ja stoję tylko i twarz zakrywam ze strachu , ale i tak miałam szczęście że mi nic nie zrobili bo niektórzy nie zwracają uwagi czy to dziewczyna czy chłopak . Teraz to tam wszystkich znam więc nie mam się czego obawiać . Więc prawdopodobnie bardziej się związał z takim towarzystwem i dlatego schodzi na psy , ale może jeszcze się ogarnie , zobaczymy , ja też próbuje się postarać go zmienić i pokazać że życie w rodzinie jest najlepszym rozwiązaniem  .


W pracy z brzuszkiem


Dwie kreski na teście ciążowym zawsze wprawiają w osłupienie. Oto nagle kobieta zdaje sobie sprawę, że jej życie już niedługo wywróci się do góry nogami. Przyszłą mamę targają sprzeczne emocje. Z jednej strony ciężarna cieszy się, że będzie miała dziecko, z drugiej jednak przeraża ją wizja nieznanej przyszłości. Wiele kobiet martwi się zwłaszcza o swoją pracę i zarobki... Jak powiedzieć szefowi o swoim stanie? Czy wytrwam całe dziewięć miesięcy przy biurku? A może od razu iść na chorobowe? - te pytania powracają jak bumerang.


I chociaż stare porzekadło mówi, że ciąża to nie choroba i pracować trzeba, to jednak wiele przyszłych mam obawia się, że osiem godzin siedzenia przed komputerem może negatywnie odbić się na ich zdrowiu i samopoczuciu. Czy niepokoje te są uzasadnione? Zaraz rozwiejemy wszelkie wątpliwości...



Praca ciężarnej kobiety nie musi różnić się od tej wykonywanej przez innych pracowników. Wystarczy tylko, aby przyszła mama wprowadziła do swojego trybu życia kilka prostych zasad.

Po pierwsze: Sporządź harmonogram dnia

Już od pierwszych tygodni ciąży postaraj się wyrobić sobie nowy rytm pracy. Aby zapewnić dziecku dobre warunki rozwoju, zwróć szczególną uwagę na to, co jesz w biurze. W miarę możliwości rób sobie jak najczęściej kilkuminutowe przerwy, podczas których będziesz przegryzać zdrowe przekąski. Zawsze miej także pod ręką butelkę niegazowanej wody mineralnej. Świetnie byłoby, abyś w ciągu dnia mogła wyrwać się na półgodzinny spacer. Jeśli w pobliżu Twojego miejsca zatrudnienia znajduje się dobra jadłodajnia, od razu wykup karnet na cały miesiąc.

Po drugie: Zmniejsz tempo wykonywania obowiązków

Przede wszystkim zaakceptuj fakt, że możesz teraz znacznie szybciej się męczyć, a twoja praca będzie mniej wydajna. Nie zwracaj jednak na to zbytniej uwagi. Pamiętaj, teraz liczy się przede wszystkich zdrowie twojego maluszka. Podchodź więc ze spokojem do wszystkich codziennych obowiązków i staraj się nie przejmować błahymi problemami.



Po trzecie: Dostosuj miejsce pracy do swoich potrzeb

Przyjrzyj się dokładnie własnemu stanowisku pracy. Sprawdź, czy siedząc na fotelu, możesz swobodnie opierać stopy o podłogę. Jeżeli jest ci niewygodnie, przynieś do pracy kilka poduszek lub specjalny podnóżek. W ostateczności przyda się również zwykłe, papierowe pudło. Ciężarne pracujące non stop przy komputerze powinny pamiętać również o odpowiednim ustawieniu monitora – ekran musi znajdować się dokładnie na wprost, dzięki czemu unikniemy niewygodnego skręcania tułowia. Twoje samopoczucie poprawi także dobrze wywietrzone pomieszczenie.

Po czwarte: Każdą chwilę wykorzystuj na ćwiczenia

Nie chodzi nam o to, abyś w godzinach pracy wykonywała skłony i przysiady. Podczas siedzenia za biurkiem możesz jednak skupić się na nieco bardziej subtelnej gimnastyce. Przede wszystkim ćwicz mięśnie Kegla, napinaj pośladki i uda. Możesz również robić stopami kółeczka, kręcąc nogą w kostce. Dzięki tym wszystkim zabiegom zapewnisz swojemu organizmowi lepsze krążenie, dotlenisz się, wzmocnisz ciało przed porodem.

O czym jeszcze powinnaś pamiętać?

- Nie zwlekaj długo z poinformowaniem szefa o tym, że spodziewasz się dziecka. Prędzej czy później i tak wszystko wyjdzie na jaw i lepiej, aby pracodawca dowiedział się o tym od ciebie niż z plotek krążących po biurze.
- Weź do ręki kodeks pracy i poznaj swoje prawa. Wiele kobiet nie jest świadomych, że będąc w ciąży posiadają wiele przywilejów, z których mogą śmiało korzystać (są to między innymi indywidualne godziny pracy czy możliwość dłuższych przerw)

Bierz wolne, gdy źle się czujesz (nie musi to być od razu cały tydzień, czasem wystarczy tylko jeden, dwa dni, aby na nowo „naładować akumulatory”)

- Nie myśl za bardzo o tym, jak długo nie będzie cię w pracy zaraz po porodzie. Twojadyspozycyjność może zależeć od wielu czynników. Lepiej więc nie zapewniaj pracodawcy, że będziesz w stanie pracować już kilka dni po rozwiązaniu. Życie samo zweryfikuje twoje plany...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz